www.warszawa.plLogin | Usenet | Klub | Linki
Tematy: AdministracjaHistoriaLudzieSpołecznośćGeografiaArchitekturaRozrywkaRozwójPrzyrodaTurystykaGastronomiaMediaEdukacjaKomunikacjaBezpieczeństwoSportUsługiKulturaProblemyPraca
Extra: MapaPanorama ▪ Wydawnictwa ▪ UE ▪ Galeria
reklama
Warszawa
 
2005-09-06, 13:09
Otwarcie wystawy "Polska na pierwszej stronie" w Alejach Ujazdowskich
W niebo poleciały balony z napisanym w kilkunastu językach "dziękujemy" dla zagranicznych dziennikarzy relacjonujących w latach 80. polską walkę o wolność. Tak w Alejach Ujazdowskich otwarto wystawę "Polska na pierwszej stronie"

Robotnicy modlący się w stoczni, czołgi na ulicach miast, wreszcie radość po pierwszych wolnych wyborach - tylko w Stanach Zjednoczonych Polska na pierwszych stronach gazet gościła aż dwa tysiące razy w ciągu jednej dekady.

Niektóre okładki zagranicznych tygodników i "jedynki" dzienników z lat 1979-89 były prezentowane trzy lata temu na wystawie w redakcji "Gazety". Wtedy zestawiono je z polską prasą z tych samych lat. Tym razem to wyłącznie pierwsze strony z zagranicy. Wśród nich okładki "Newsweeka" i "Time'a" ze zdjęciami Chrisa Niedenthala, m.in. z pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski.

- Miałem szczęście dokumentować niezwykłe czasy i rzeczy, które działy się, choć nie miały prawa się dziać - opowiadał Niedenthal na wczorajszej uroczystości.

- Ja się wzruszam dość słabo, ale wtedy często miałem łzy w oczach - wspominał Janusz Głowacki, który w czasie pamiętnych strajków był w USA. - Dziś mamy mniej wzruszeń i młode pokolenie, które nie pamięta. A przecież nasza przeszłość powinna napełniać ich dumą. No i miło zobaczyć, jaki Wałęsa był kiedyś szczupły - komentował.

- Wtedy Polska była wyjątkiem od zasady "good news is no news" [dobra wiadomość to żadna wiadomość - red.], ale dziś powinniśmy się cieszyć, że o Polsce nie pisze się na pierwszych stronach. To dowód normalności - tłumaczył Maciej Wierzyński, redaktor naczelny nowojorskiego "Nowego Dziennika".

Wystawa spodobała się też przechodniom. - Ożywają wspomnienia trudnych, smutnych czasów. Dobrze, że to już historia, i oby się nie powtórzyła - powiedziała pani Krystyna Mikołajczyk, która przechodziła obok zdjęć. - Chcę, żeby młodzi pamiętali, bo to było wielkie zwycięstwo - dodała.

źródło: gazeta.pl
Ludzie Fundacji | Wydawca | Informacje prasowe | Ochrona prywatności | Reklama | |
© 2002 Fundacja Promocji m. st. Warszawy Hosted by jHosting.pl - Java Hosting