Chris Botti, wieloletni współpracownik Stinga, Paula Simona i The Brecker Brothers, wystąpi w sobotę w Fabryce Trzciny.

Często mówi się, że to najseksowniejszy trębacz od czasów Cheta Bakera. Czasami pomija się fakt, że również jeden z najzdolniejszych.

Artysta naukę gry na trąbce rozpoczął, gdy miał 10 lat. Zdobył wszechstronne muzyczne wykształcenie na szanowanych uczelniach, swój warsztat szlifował u licznych mistrzów z Davidem Bakerem i Woodem Shawem na czele. Na fonograficznym rynku zaistniał spektakularnie pięknym albumem "First Wish" (1995), który zamykała zmysłowa ballada "Like I Do Now" z udziałem eterycznej Edie Brickell. Nowoczesne brzmienie wprowadzające jazz w XXI stulecie, komunikatywne granie stroniące od wydumania, to wszystko przypadło do gustu nieortodoksyjnym jazzfanom oraz - co chyba najważniejsze - tym, którzy od jazzu stronili. Kolejne krążki ugruntowały pozycję artysty, wpisując jego nazwisko do grona najjaśniejszych gwiazd smooth jazzu. W sukcesie komercyjnym na pewno pomogła mu uroda, przez co jego twarz zaczęła pojawiać się na rozkładówkach magazynów, a wpływowy "People" uznał go jednym z 50 najpiękniejszych ludzi 2004 roku. Dzisiaj Botti z ośmioma krążkami sygnowanymi własnym nazwiskiem (w tym znakomity, przebojowy "A Thousand Kisses Deep") i jednym albumem w konwencji "The best...", naznaczony przez Stinga stygmatem jednego z najzdolniejszych jazzmanów naszych czasów, zapełnia prestiżowe sale. Dziewczyny wklejają jego zdjęcia do pamiętników, oklejają ściany plakatami, wsłuchują się w nastrojowe tematy z płyt. Botti jest nie tylko gwiazdą jazzu, ale także gwiazdorem show-biznesu, a to w swingujących kręgach zdarza się nieczęsto.

Fabryka Trzciny, ul. Otwocka 14,
sobota, 24 września godz. 18 i 21; bilety 50 zł

dodał/a: Piotr Kotkowski

źródło: gazeta.pl