Zarząd Tramwajów Warszawskich podpisał umowę na długo oczekiwany przez warszawiaków "nowy głos w tramwajach" – czyli zapowiedzi nowych przystanków.

"Wilsona" czy "Łilsona"?, "Rondo Organizacji Narodów Zjednoczonych" czy "Rondo ONZ"? Łączone głosy w tramwaju dają efekt, jakby spiker przechodził mutację. Efekt początkowo może i śmieszył pasażerów, ale szybko zaczął drażnić.

Media spekulowały nawet, iż zapowiedź przystanku "Plac Zamkowy" i "Metro Ratusz" zapowiada prezydent Lech Kaczyński i w ten sposób prowadzi kampanię wyborczą...

Zarząd Spółki powiedział wreszcie: "Dosyć! Musimy mieć jednego lektora, który ujednolici czytane komunikaty". Sprawa była pilna, gdyż przystanki nowo uruchamianej linii Bemowo - Młociny w ogóle nie były nagrywane. Drugą ważną przyczyną było to, iż inne zapowiedzi słyszeliśmy w autobusach, a inne w tramwajach. Trzeba było więc ujednolicić komunikaty, tak aby nie wprowadzać w błąd pasażerów.

Błyskawicznie posypały się oferty od osób bezrobotnych, emerytów, studentów, lektorów, spikerów oraz profesjonalnych firm "głosowych". Zarząd postawił przede wszystkim na profesjonalizm, cenę oraz gotowość dogrywania zmian na każde żądanie. Wybór nie był łatwy, gdyż wiele ofert spełniało wszystkie kryteria. Niestety, nie wszystkie głosy ładnie brzmiące na dyktafonie nadawały się do emisji w wozach. Jednak udało się. Wybrano spikera rozgłośni radiowej "Radio Złote Przeboje - Pogoda" Tomasza Matyszewskiego. Dodatkowym atutem tej oferty było to, iż głos jego brzmi bardzo podobnie do tego, do którego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Tak więc na święta warszawiacy dostaną nietypowy prezent od Spółki Tramwaje Warszawskie: nowy głos. Miejmy nadzieję, że wybór ten spodoba się wszystkim pasażerom i motorniczym.

dodał/a: Piotr Kotkowski

źródło: Urząd Miasta st. Warszawy