www.warszawa.plLogin | Usenet | Klub | Linki
Tematy: AdministracjaHistoriaLudzieSpołecznośćGeografiaArchitekturaRozrywkaRozwójPrzyrodaTurystykaGastronomiaMediaEdukacjaKomunikacjaBezpieczeństwoSportUsługiKulturaProblemyPraca
Extra: MapaPanorama ▪ Wydawnictwa ▪ UE ▪ Galeria
reklama
Warszawa
 
2003-10-05, 15:15
Bazar EUROPA
Wprowadzenie wiz dla Rosjan, Ukraińców i Białorusinów nie spowodowało na razie zmniejszenia handlu na bazarze wokół stadionu X-lecia w Warszawie. Nadal bez trudu można kupić wódkę, papierosy czy płyty kompaktowe - wykazał sobotni sondaż PAP.

Oferowane na tym największym targowisku Europy używki pochodzą głównie z Ukrainy. Bez trudu można nabyć tu papierosy w cenie 25 zł, a bardziej renomowanych marek za 30-35 zł (za duże opakowanie). Jest też alkohol znanych firm np. wódki Finlandia czy whisky Johnny Walker, w bardzo atrakcyjnych cenach, nawet poniżej cen sklepów bezcłowych.

Sprzedawcy zachwalają spirytus American Corn Traditional z Ukrainy; litrowa butelka kosztuje 13-15 zł litrowa, czyli znacznie mniej niż pół litra wódki kupionej w polskim sklepie. Chętni na zakup są, ale towaru nie ubywa.

Alkohol, papierosy czy płyty CD nie są na ogół własnością sprzedających. Na bazarze wytworzyła się "specjalizacja" - kto inny przywozi, inny rozprowadza, a kto inny zajmuje się handlem.

Rosjanka Tania przyznała się, że sama wiozła alkohol z Ukrainy. I dodała, że na granicy jest teraz trudno, celnik domagał się za kilka butelek wódki 100 złotowej łapówki.

Obywatel Azerbejdżanu zauważył, że wizy ograniczą handel i będzie drożej. Już teraz papierosy, które były sprzedawane po 18 złotych kosztują 25 zł. Jednakże ceny wódek nie uległy zmianie.

Ukrainkom handlującym wyrobami z drewna nie łatwo jest upłynnić towar, mimo przystępnych cen. Stwierdziły, że handel nie bardzo się opłaca, "ale coś trzeba robić"; dodały, że na granicy kontrole są coraz bardziej dokładne i będzie coraz trudniej coś wwieźć do Polski.

Marina z Doniecka zajmuje się od kilku tygodni handlem matrioszkami. Interes idzie słabo, "laleczki" kosztują od 15 zł do 100 złotych. Dostarcza je Rosjanin, za każdą sztukę musi płacić 1 dolara na granicy. Jej zdaniem, wprowadzenie wiz może zlikwidować ten handel.

Marina zaznaczyła, że ona przyjechała jeszcze przed wprowadzeniem wiz. Na razie do grudnia może pracować, a później wróci do Doniecka i będzie się starać o wizę. Dodała, że mimo iż wizy są bezpłatne dla obywateli Ukrainy, to samo ubieganie się o nie jest dosyć kłopotliwe.
dodał/a: Michał Pawlik
źródło: PAP S.A.
Ludzie Fundacji | Wydawca | Informacje prasowe | Ochrona prywatności | Reklama | |
© 2002 Fundacja Promocji m. st. Warszawy Hosted by jHosting.pl - Java Hosting