www.warszawa.plLogin | Usenet | Klub | Linki
Tematy: AdministracjaHistoriaLudzieSpołecznośćGeografiaArchitekturaRozrywkaRozwójPrzyrodaTurystykaGastronomiaMediaEdukacjaKomunikacjaBezpieczeństwoSportUsługiKulturaProblemyPraca
Extra: MapaPanorama ▪ Wydawnictwa ▪ UE ▪ Galeria
reklama
Warszawa
 
2006-02-21, 14:09
Meuma'lo, czyli własna wizja na Pradze
Mają lokal, energię, pomysły i chęci. Będą organizować imprezy, wernisaże, przedstawienia teatralne, koncerty. Jednak przede wszystkim Stowarzyszenie Animacji Kultury "Meuma'lo" chce pracować twórczo z niepełnosprawną intelektualnie młodzieżą.

Zaczęło się siedem lat temu od nieformalnej grupy teatralnej Yluminacja, którą z przyjaciółmi założył w Warszawie performer i reżyser Jan Szyszka. W inspirowanych kulturą Wschodu spektaklach grupa obsadza upośledzoną intelektualnie młodzież.

- Po sześciu latach mieliśmy dość zależności od skostniałych państwowych ośrodków pomocy - mówi Jan Szyszka. Obok nieformalnego teatru przyjaciele założyli więc formalne Stowarzyszenie Animacji Kultury "Meuma'lo" (po hebrajsku - "nic"), które realizować ma ich własną wizję pracy twórczej z niepełnosprawnymi. Mają doświadczenie i przygotowanie pedagogiczne: Anna Dobrak np. jest terapeutką, zaś Dorota Woronowicz - psycholożką.

W styczniu stowarzyszenie znalazło lokal przy Dworcu Wschodnim. Jak podkreśla Jan Szyszka - dzięki burmistrzowi Pragi Południe Mateuszowi Mrozowi.

Nieotynkowany budynek przy Lubelskiej 30/32 to olbrzymia przestrzeń - niegdyś mieściła się tu szwalnia. Przez półtora miesiąca artystom udało się uporządkować dwie duże sale. W pierwszej urządzili kilka pracowni, bo zajmują się sztuką: Basia Wróbel i Olga Filipowicz to malarki, Leszek Marszałek - malarz i grafik, Iwona Gołębiewska zajmuje się rzeźbą, Ola Misztur określa się jako artystka wizualna, a psycholożka Dorota Woronowicz jest także plastyczką, tak jak Łukasz Zembaty. Tu zamierzają tworzyć, a także organizować warsztaty plastyczne dla upośledzonej młodzieży - każdy z członków Stowarzyszenia w ramach statutu zobowiązał się do prowadzenia zajęć.

- Chcemy też stworzyć na Lubelskiej azyl dla małych ziomali z rodzin patologicznych. Lepiej, żeby przychodzili tutaj, niż kręcili się po praskich podwórkach - mówią. Drugie pomieszczenie służy jako scena teatralno-koncertowa i sala prób.

Magdalena Dubrowska, 20.02.2006. Więcej w gazeta.pl

dodał/a: Piotr Kotkowski
źródło: gazeta.pl
Ludzie Fundacji | Wydawca | Informacje prasowe | Ochrona prywatności | Reklama | |
© 2002 Fundacja Promocji m. st. Warszawy Hosted by jHosting.pl - Java Hosting