www.warszawa.plLogin | Usenet | Klub | Linki
Tematy: AdministracjaHistoriaLudzieSpołecznośćGeografiaArchitekturaRozrywkaRozwójPrzyrodaTurystykaGastronomiaMediaEdukacjaKomunikacjaBezpieczeństwoSportUsługiKulturaProblemyPraca
Extra: MapaPanorama ▪ Wydawnictwa ▪ UE ▪ Galeria
reklama
Warszawa > Administracja

Praga

Herb Pragi
Herb Pragi

W świadomości przeciętnego mieszkańca stolicy Warszawa od zawsze dzieliła się na tę lepszą, wielkomiejską, reprezentacyjną czyli lewobrzeżną i tę ubogą, zaniedbaną, traktowaną wstydliwie - prawobrzeżną, praską. Nawet potoczny język odróżnia określenia "mieszkam w Warszawie" i "mieszkam na Pradze". Czym zatem jest warszawska Praga? Prawobrzeżną częścią stolicy czy jej przedmieściem? Odpowiedzi należy poszukać w historii.

Od jurydyki do Gminy Centrum

W okresie XIV-XVI wieku na prawym brzegu Wisły rozwijały się prywatne miasteczka zakładane na prawie magdeburskim lub chełmińskim. Praga Biskupia, którą umownie przyjmujemy jako protoplastę miasta Pragi, uzyskała przywilej miejski na prawie magdeburskim w 1648 r. Osady miejskie na prawym brzegu Wisły tworzyły 3 jurydyki - Praga, Golędzinów i Kamion-Skaryszew. Na mocy Ustawy o miastach z 1791 r. zniesione zostały jurydyki, a miasto podzielono na 7 cyrkułów. Po praskiej stronie utworzono jeden cyrkuł - Praski, a tereny dawniej niezależnych miasteczek włączono do stolicy. Faktycznie dopiero od 1791 r. możemy mówić o praskiej części Warszawy. Zajmowała ona wówczas ok. 1,6 km kw. powierzchni, tj. 9,9% powierzchni całego miasta, a zamieszkiwało ją 6,2 tys. osób, co stanowiło 7,6% ogólnej liczby mieszkańców stolicy. Do początków wieku XX prawobrzeżna Warszawa stanowiła jeden cyrkuł, a przestrzennie rozwijała się, powiększając swój obszar w kierunku wschodnim. W 1908 r, podzielono ją na 2 cyrkuły: północnopraski i południowopraski. Prawdziwą reformę administracyjną przeprowadzono w Warszawie dopiero w 1916 r. powiększając równocześnie znacznie obszar miasta. Zlikwidowano wówczas cyrkuły, a na ich miejsce utworzono komisariaty. Na prawym brzegu Wisły do Warszawy przyłączone zostały m.in. tereny Starego i Nowego Bródna, Pelcowizny, Targówka, Saskiej Kępy i Grochowa. W sumie prawobrzeżną część miasta podzielono na 6 komisariatów. W 1928 r. wprowadzono dodatkowy podział Warszawy na 3 starostwa grodzkie. Prawobrzeżna Warszawa stanowiła jedno starostwo - praskie. Taki stan rzeczy przetrwał do 1945 r., kiedy to po prawej stronie Wisły powstały 2 starostwa - Praga Północ i Praga Południe. W 1951 r. starostwa zamieniono w Warszawie na 11 dzielnic, a w 1960 r. zmniejszono ich liczbę do 7, w tym po praskiej stronie 2 - Praga Północ i Praga Południe. Po 1960 r. granice miasta zmieniały się jeszcze kilkakrotnie, wchłaniając kolejne podwarszawskie tereny rolne lecz zachowując podział na 7 dzielnic. Nawet wprowadzenie ustroju samorządowego w Polsce w 1990 r. zmieniło w sposób zasadniczy system zarządzania miastem, lecz nie zmieniło podziału administracyjnego. Dotychczasowe dzielnice stały się samodzielnymi dzielnicami-gminami, a miasto funkcjonowało jako związek komunalny dzielnic-gmin. W 1994 r. uznano, że dawny podział administracyjny nie funkcjonuje dobrze w połączeniu z nowym ustrojem miasta, wobec czego ustawą sejmową zmieniono... i podział, i ustrój. W wyniku tego podzielono Warszawę na 11 samodzielnych gmin: Gminę Warszawa Centrum i 10 gmin, tzw. wianuszka. Miasto nadal pozostało związkiem komunalnym. Po praskiej stronie utworzono samodzielne gminy: Białołęka, Targówek, Rembertów i Wawer oraz dwie niesamodzielne dzielnice - Pragę Północ i Pragę Południe - jako jednostki pomocnicze Gminy Warszawa Centrum. I prawdopodobnie nie jest to ostateczny podział.

Dwa wieki praskiej stołeczności

Powstanie i rozwój Pragi zawsze było związane z przeprawą przez Wisłę. Z rozległych ziem wschodnich Rzeczypospolitej szlachta zjeżdżała na Pragę, gdzie odpoczywała i przygotowywała się do uroczystego wjazdu do stolicy. Stacjonowanie gości powodowało rozwój stancji, karczem, rzemiosła i handlu. Na całe wieki określiło to rolę i charakter Pragi jako zaplecza stolicy. Włączenie jurydyk praskich do stolicy w 1791 r. zbiegło się w czasie z kilkoma kataklizmami, które dotknęły Rzeczpospolitą, a na Pradze pozostawiły niezatarty ślad do dzisiaj. Pierwszy z nich - to rozbiory. Praga dla cara, tak jak poprzednio dla szlachty polskiej, była tylko przedmieściem stolicy, zapleczem niezbędnym przy przeprawie przez Wisłę. Nie zamierzał z niej robić stolicy, wręcz przeciwnie, wydał dekret zabraniający stawiania domów murowanych a domy drewniane stawiano na wzór i podobieństwo kresowych miast rosyjskich. (Cytadela i związany z nią system fortów zbudowany w okresie rozbiorów obejmował na Pradze Fort Śliwickiego. W obrębie pasa fortecznego obowiązywał do 1911 r., wprowadzony dekretem carskim, zakaz wznoszenia jakichkolwiek obiektów, a w promieniu 1300 m domów murowanych. Zakaz ten zaciążył znacząco na rozwoju Pragi.) Kolejne zrywy zbrojne - insurekcja kościuszkowska i kampania napoleońska równały stołeczną Pragę z ziemią i w sposób znaczący zmniejszały liczbę mieszkańców. Dla strategów wojennych Praga zawsze była ważnym przedpolem walki o stolicę, zawsze brała na siebie ciężar wojennych nawałnic idących od wschodu na Warszawę. Dopiero przełom wieków XIX-XX i związany z nim rozwój przemysłu zaowocował na Pradze rozwojem budownictwa przemysłowego i czynszówek mieszkaniowych. Okres międzywojenny i zamierzenia prezydenta Starzyńskiego wniosły trochę optymizmu i nadziei dla praskiej części stolicy. Niestety zamierzenia te brutalnie przerwał rok 1939 i kolejny kataklizm wojenny, który przewalił się przez kraj, a przez Warszawę w szczególności. Tym razem Praga miała trochę więcej szczęścia, wyszła z pożogi wojennej z względnie małymi stratami w zabudowie. Ten fakt dał jej krótką szansę na stołeczność. Pierwsze powojenne siedziby władz PRL, podobnie jak siedziby więzień NKWD, znalazły swoje miejsce w ocalałych budynkach na Pradze. Był to chyba jedyny okres w historii Pragi, kiedy władze miasta i państwa wizytowały ją regularnie. Po odbudowie reprezentacyjnych siedzib na lewym brzegu Wisły, władza opuściła Pragę, zapominając szybko o jej stołecznej przynależności. Praga znowu stała się zapleczem stolicy, tym razem przemysłowym. Zepchnięcie praskich dzielnic do kategorii "B" miało jedną zaletę, pozwoliło zachować starej Pradze i jej mieszkańcom swoją odrębność, zachować dawny klimat i atmosferę, co całkowicie uzasadnia stwierdzenie, że Praga jest może najmniej stołeczna, ale za to najbardziej warszawska ze wszystkich dzielnic miasta. Reforma ustrojowa lat 90. nie przyniosła rewolucji w drodze Pragi do stołeczności, ale przybliżyła cel, przynajmniej w teorii. W 1994 r. wydzielono Gminę Warszawa Centrum, z jej dwiema prawobrzeżnymi dzielnicami Pragą Północ i Południe, w nadziei, że to rozwiązanie pozwoli połączyć administracyjnie i funkcjonalnie warszawskie ''city'' położone po dwóch stronach Wisły w jedną całość. W praktyce proces okazał się trudniejszy niż w teorii. Problemem zasadniczym jest właściwa wizja prawobrzeżnego ''city'', dobre programy i konsekwencja w ich realizacji. W następnej kolejności zdobywanie środków i właściwych metod realizacji wybranych programów. W tych kwestiach lata 90. nie zostały dobrze wykorzystane. Nie powstał program rewaloryzacji starej zabudowy, nie powstał program rzeczywistego przyłączenia Pragi do stolicy.

Plany rozwoju stolicy i jej praskiej części

Pierwsze zachowane plany rozwoju Pragi pochodzą z okresu Królestwa Kongresowego. Podjęto wówczas próbę odbudowy zniszczonej kampanią napoleońską Pragi oraz podniesienia jej rangi i znaczenia. Powstały wówczas: plan Kubickiego z 1817 r., Góreckiego z 1928 r. oraz Lessera z lat 1813-22. Planów tych nigdy nie zrealizowano. Uzyskane na ten cel kredyty przeznaczono na budowę Teatru Wielkiego i bulwaru nad Wisłą. Pierwsze zrealizowane plany inwestycyjne na Pradze powstały w drugiej połowie XIX wieku i wiązały się z budową wielkich inwestycji komunikacyjnych: Dworca Petersburskiego (Wileńskiego) i Dworca Terespolskiego (Wschodniego) oraz ul. Zygmuntowskiej (al. Solidarności) łączącej te Dworce z Dworcem Wiedeńskim na lewym brzegu Wisły. W ślad za realizacją inwestycji komunikacyjnych poszły plany przebudowy i nowego zagospodarowania terenów między ul. Targową i Wisłą oraz zlokalizowanie na prawym brzegu rzeki dużych zespołów składowo-magazynowych. Rozwój gospodarczy wymusił rozwój zabudowy mieszkaniowej, głównie czynszówek robotniczych i kolejowych. Reforma administracyjna z 1916 r. i przyłączenie ogromnych terenów do Warszawy spowodowały konieczność podjęcia prac planistycznych na dużą skalę. Pierwszy kompleksowy plan zagospodarowania Warszawy, wraz z jej prawobrzeżną częścią, pochodzi z lat 1928-1930. Powstał pod kierunkiem Stanisława Różańskiego jako "Generalny Plan Warszawy". Zgodnie z nim, zakładano w Warszawie utworzenie dzielnicy śródmiejskiej położonej po obydwu stronach Wisły z wyodrębnionymi centrami handlowo-biurowymi na obydwu brzegach rzeki oraz otaczającymi ją dzielnicami mieszkaniowymi, z tego 4 na prawym brzegu - Saska Kępa, Grochów, Targówek i Bródno. Centrum otoczone było obwodnicą śródmiejską. Peryferyjnie zaplanowane zostały dzielnice przemysłowo-składowe: Targówek Przemysłowy i Żerań. Plan ten stał się podstawą do opracowywania wszystkich następnych planów powojennych. Planowane w PRL przedsięwzięcia rysowano na deskach kreślarskich z dużą swobodą i rozrzutnością, grunt nic nie kosztował. Dla Pragi centralnej planowano prawobrzeżne ''city'' stołeczne w rejonie Portu Praskiego, przeprawy mostowe, bulwary nadwiślańskie. Realizacja planu finansowana miała być zawsze z budżetu państwa, zatem decyzje o rozpoczęciu jakiejś inwestycji często miały charakter polityczny i nie oznaczały konsekwencji w realizacji obowiązującego planu. Często powstawał jakiś fragment większej całości, bo właśnie taka była potrzeba chwili. Z planów zagospodarowania przestrzennego po praskiej stronie powstały w latach 50. Osiedle Praga I, II, III oraz Żerań Przemysłowy, m.in. z FSO, w latach 60. i 70. Osiedle Targówek, Bródno, Ostrobramska, w latach 80. fragmenty wielkich osiedli satelickich - Nowodwory i Gocław. Z wielkich zamierzeń komunikacyjnych udało się w okresie powojennym zbudować Trasę W-Z z mostem Śląsko-Dąbrowskim (dawnym Kierbiedzia), Trasę N-S z mostem Gdańskim oraz wybudować nową Trasę Łazienkowską. Już na dokończenie trwającej blisko ćwierć wieku budowy Trasy Toruńskiej zabrakło pieniędzy. Nie ma również obwodnicy (al. Tysiąclecia), nie ma metra na Nowodwory, nie ma ul. Nowojagiellońskiej i Forum w Porcie Praskim. Nie ma również wielu kamienic, które w 1945 r. jeszcze były, przetrwały pożogę wojenną, ale nie oparły się gospodarce planowej. Cały okres powojennego rozwoju miasta, do lat 90., odbywał się pod hasłem wielkich zamierzeń i małych realizacji. A już na pewno to stwierdzenie dotyczy praskiej części miasta. Jak trzeba było ciąć środki inwestycyjne, to w pierwszej kolejności cięto inwestycje na prawym brzegu. Był on, tak jak zawsze, mniej widoczny, mniej reprezentacyjny i rzadko odwiedzany przez oficjalne delegacje. Ostatni plan z tej serii zatwierdzono w 1992 r., próbując dostosować stare koncepcje do nowych warunków, tak aby w Warszawie w ogóle mogły być prowadzone inwestycje. Lata 90. zmieniły w sposób zasadniczy relacje między wizją urbanistyczną a możliwościami realizacyjnymi. Przede wszystkim, ziemia zyskała wartość, stała się towarem rynkowym. Prawo objęło ochroną własność prywatną. Odbiorcą i potencjalnym inwestorem przestało być państwo. Odpowiedzialność za ład przestrzenny wzięły na siebie gminy, a podmiotów inwestujących może być wiele, podobnie jak źródeł finansowania inwestycji. W Warszawie pojawiło się kilkanaście ośrodków decyzyjnych, większość gmin sporządza własne plany miejscowe zagospodarowania przestrzennego. Plany miejscowe powinny spełniać wymogi i wytyczne z planu ogólnego miasta, zgodnie z zasadą "myśleć globalnie, działać lokalnie". W rzeczywistości interes ogólnomiejski-stołeczny często pozostaje w sprzeczności z interesem lokalnym, wywołując konflikty i spory.

Szanse i bariery rozwoju

W połowie lat 90. Rada Miasta Stołecznego Warszawy zleciła opracowanie nowej wersji założeń rozwoju stolicy pt. ''Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m.st. Warszawy'', opracowywanego pod kierunkiem urbanisty krakowskiego Zygmunta Ziobrowskiego. Prace nad ''Studium" rozpoczęto w lutym 1997 r. Za podstawowy cel rozwoju Warszawy przyjmuje się w nowej koncepcji osiągnięcie pozycji metropolii europejskiej o wysokiej dynamice rozwoju społeczno-gospodarczego. Aby osiągnięcie celu było możliwe trzeba, zdaniem autorów, skoncentrować się na zmianach jakościowych w czterech podstawowych dziedzinach: transport, przestrzeń publiczna, mieszkalnictwo, system przyrodniczy. Co z nowej koncepcji wynika dla prawobrzeżnej Warszawy? Czy jest ona szansą na powstanie prawobrzeżnego śródmieścia stolicy? W systemie krajowych powiązań komunikacyjnych gminę Wawer przetnie autostrada A2, wreszcie ukończona będzie trasa AK (Toruńska), a Praga Południe zostanie połączona z Mokotowem Trasą Siekierkowską. Dla praskiego centrum oznaczałoby to niewątpliwe odciążenie ruchu samochodowego, przede wszystkim tranzytowego. Jakościowa poprawa funkcjonowania transportu zbiorowego (komunikacji miejskiej) zakłada możliwość przejścia metra na prawy brzeg i realizacji II linii na Targówek i Bródno. Jest również wariantowa propozycja uruchomienia sieci szybkiego tramwaju do północnych dzielnic mieszkaniowych. Dobrym pomysłem, choć nie nowym, jest włączenie do sieci miejskiej komunikacji linii średnicowej PKP na trasie Grodzisk Mazowiecki - Śródmieście - Otwock. Problem w tym, co na to PKP? Niestety budowa obwodnicy śródmiejskiej na praskim brzegu jest już zapisana wariantowo, co stawia pod znakiem zapytania możliwość sprawnej obsługi zakładanego programu metropolitalnego i stołecznego po praskiej stronie. Poprawa parkowania, zdaniem autorów, wymaga przede wszystkim wprowadzenia stref ograniczonego parkowania dla większości rejonów centralnych oraz budowy obrzeżnie do centrum parkingów strategicznych połączonych z przystankami rozwiniętej sieci komunikacji zbiorowej. W teorii system być może słuszny, ale co z praktyką, a przede wszystkim z czasem realizacji. Wydostanie się z Pragi (i odwrotnie) na lewy brzeg w godzinach szczytu graniczy z cudem. Zwiększenie i uatrakcyjnienie programu w centrum Pragi zwiększy automatycznie liczbę pojazdów. Na zsynchronizowane w czasie i konsekwentnie realizowane inwestycje w naszym mieście raczej nie ma co liczyć. Proponowany system przestrzeni publicznych oparty jest na zasadzie hierarchicznej i składa się z przestrzeni o charakterze metropolitalnym, stołecznym i lokalnym. Przyjrzyjmy się najważniejszym elementom tej koncepcji. Do poziomu metropolitalnego zalicza się na Pradze ''nowy salon Warszawy'' położony pomiędzy mostem i trasą S. Starzyńskiego a mostem J. Poniatowskiego i ul. Jagiellońską. Obok ''starego salonu'', tj. zabytkowego Traktu Królewskiego lewobrzeżnej Warszawy, ma być to najbardziej reprezentacyjna część miasta. ''Nowy salon ze starym salonem'' ma być połączony dodatkowo trzema nowymi, niskimi mostami. Mosty na tym odcinku powinny tworzyć atrakcyjne ''osi' warszawskie'' przez Wisłę zwieńczone na obydwu brzegach nietuzinkową architekturą i atrakcyjnym programem.

Byłyby to:

  • oś Starzyńskiego - od Dworca Gdańskiego przez most Gdański do ronda Starzyńskiego,
  • oś Krasińskich - od parku Krasińskich przez nowy most do przyszłego parku Europy (wraz z obecnym ZOO) i pl. Hallera,
  • oś Zamkowa - od Placu Zamkowego przez Most Śląsko-Dąbrowski do nowego Dworca Wileńskiego,
  • oś Saska - przez Ogród Saski, ul. Karową, nowy most, do Portu Praskiego,
  • oś Poniatowskiego - od ''warszawskiego city'' do ronda Waszyngtona z przyszłym ''warszawskim Colosseum'' zamiast obecnego Stadionu Dziesięciolecia.

Stołeczny charakter po praskiej stronie będzie miała Praga Centrum obejmująca obszar pomiędzy ulicami Targową, Jagiellońską, 11 Listopada, Stalową, Szwedzką, Folwarczną, aleją Tysiąclecia i Skaryszewską. Będzie to obszar atrakcyjnego centrum hotelowo-biznesowo-hadlowego. Oprócz ''nowego salonu'' i ''praskiego centrum'' stołeczny program na prawym brzegu Wisły uzupełniać będą dwa ciągi reprezentacyjne, wielofunkcyjne: do centrum Targówka al. Solidarności i ul. Radzymińską oraz do centrum w rejonie ronda Wiatraczna al. ks. J. Poniatowskiego, ul. Waszyngtona oraz Zamojskiego i Grochowską. Uzupełnieniem programu będą trzy ''bramy'' wyjazdowe z miasta: ''brama augustowska'' w gminie Białołęka, ''brama białostocka'' w gminie Targówek i ''brama terespolsko-lubelska'' w gminie Wawer. Czy ta wizja nie jest piękna? Każdy powie, że to utopia! Niezupełnie. To jest zdefiniowana szansa. Czy potrafimy tę szansę wykorzystać, czy też zaprzepaścimy jak wszystkie poprzednie, zależy od nas, mieszkańców Warszawy i Pragi, i od naszego wyboru władz lokalnych. Moim zdaniem, to pierwsza spójna koncepcja stworzenia stolicy na dwóch brzegach Wisły oraz pierwsza, która odwraca miasto do rzeki i próbuje połączyć obydwa brzegi gęstą siecią niskich mostów. To pierwsza szansa by Praga stała się stolicą! Warszawa to nie tylko stolica, to również miejsce zamieszkania i miejsce życia ponad półtora miliona ludzi, z wszystkimi zaletami i wadami mieszkania w stolicy. Tereny mieszkaniowe to jeden z najważniejszych komponentów struktury miasta, ich jakość i atrakcyjność są ważnymi czynnikami poprawy jakości życia mieszkańców. Obecne warunki życia mieszkańców dalekie są do standardów europejskich, a praskie tym bardziej. Niestety autorzy nowej koncepcji rozwoju Warszawy uchylają się od propozycji prowadzących do poprawy sytuacji, ograniczają się do ogólnikowych wytycznych i zaleceń podjęcia opracowań tematycznych. Co zatem z mieszkańcami starej Pragi? Jaki los czeka stare czynszówki przy ul. Brzeskiej, Wileńskiej czy Małej? Kiedy prażanie mają szansę zamieszkać w warunkach europejskiej metropolii? Na początku lat 90. na terenie przyszłego prawobrzeżnego ''city'', ponad 70% zasobów mieszkaniowych to czynszowe kamienice z przełomu wieków XIX i XX, na ogół w katastrofalnym stanie technicznym, blisko 20% to budynki spółdzielcze, w większości z wielkiej płyty i 10% - budownictwo zakładowe z różnego okresu i w różnym stanie technicznym. W ostatnim dziesięcioleciu powstało kilkanaście nowych obiektów, w których mieszkania kwalifikują się do miana stołecznego standardu. A co z resztą zabudowy?

Dwa skrajne poglądy w skrócie sprowadzają się do następujących tez:

  1. Wyburzyć wszystkie stare kamienice w złym stanie technicznym i wybudować nową dzielnicę śródmiejską.
  2. Traktować wszystkie obiekty wybudowane przed 1939 r. jako zabytki, a z Pragi zrobić miejski skansen.

Zwolennicy obydwu tez nie podają rozwiązania problemu mieszkaniowego dla kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców, których ten problem dotyczy. Rozwiązywanie każdego problemu, w tym doprowadzenie praskiej zabudowy do stołecznych standardów wymaga rozsądku i kompromisu. Bezwzględna ochrona obiektów wybudowanych przed 1939 r. bez środków na ich remont kapitalny jest nieracjonalna, sprowadza się bowiem do zakazów, a ich konsekwencją jest postępująca ruina. Komercyjne podejście do problemu, czyli burzenie starych kamienic oznaczać może nieodwracalną stratę, unikalnych czasami, założeń urbanistycznych - świadectw historii rozwoju miasta. Jakie jest zatem wyjście, w którą stronę należy zrobić pierwszy krok? Należy pilnie dla Pragi podjąć program rewitalizacji. Co to oznacza? Należy wydzielić rejony intensywnych przemian i nowej zabudowy, zwłaszcza dla funkcji stołecznych i inwestycji komunikacyjnych. A co najważniejsze nie blokować w tych rejonach inwestycji z powodu jakichś zachowanych, starych szczegółów architektonicznych. Stanowisko i rola stołecznego konserwatora zabytków w tej kwestii powinna ulec zmianie. Nie tak wartościowa zabudowa jak praska, np. w Rzymie, Paryżu czy Amsterdamie, jest chroniona na zasadach zdroworozsądkowego kompromisu, z wielkim pożytkiem dla tych miast i dla dziedzictwa kultury europejskiej. W obronie praskiej tradycji podstawą nowego myślenia powinno być wyznaczenie rejonów o szczególnych walorach urbanistycznych, w których wszystkie działania muszą służyć połączeniu nowego standardu z tradycją. Przyjęcie, jako priorytetowego, programu rewitalizacji, czyli zachowania historycznego układu i unikalnych walorów architektoniczno-kompozycyjnych przy równoczesnym przywróceniu do życia obumierającej tkanki miejskiej jest jedynym rozsądnym kompromisem. Rewitalizacja jest procesem złożonym. Uczestniczą w nim, poza samorządem, mieszkańcy, miejscowe podmioty gospodarcze, instytucje finansowe (polskie i zagraniczne), administracja rządowa, itp.

Praga może stać się prawobrzeżną częścią stolicy, o ile mądrze i konsekwentnie realizowane będą równocześnie dwa procesy - budowa nowego ''city'' nad Wisłą z nowymi przeprawami mostowymi oraz rewitalizacja starej zabudowy, zachowująca to co cennego z tradycji i wprowadzająca nową jakość życia. Praga musi się odrodzić pod względem urbanistycznym i socjologicznym. W przeciwnym razie pozostanie tylko wstydliwym przedmieściem stolicy.

Linki do Praskich urzędów dzielnicowych:

Urząd Dzielnicy Warszawa Praga-Południe
Urząd Dzielnicy Warszawa Praga-Północ

Agata Rymkiewicz
Praga - przedmieście czy stolica?
 
Wersja do druku | Wyślij znajomym | Dodaj do ulubionych | Skocz na górę
Ludzie Fundacji | Wydawca | Informacje prasowe | Ochrona prywatności | Reklama | |
© 2002 Fundacja Promocji m. st. Warszawy Hosted by jHosting.pl - Java Hosting